-Dlaczego?-zapytałem po raz kolejny.
-W Mystic Falls jest łowca pierwotnych.-powiedział Stefan.
-Czyli teraz będzie tutaj zbiorowisko smutku?-zadrwiłem.
-Caroline i Erica są w takim stanie jak ja.-oznajmił mój brat.-Odnalazłeś Elenę?-zapytał po chwili.Zastanowiłem się chwilę i doszedłem do wniosku,że Stef nie musi wiedzieć o nas.
-Nie.-rzuciłem.
-Gdzie się podziewałeś?-spytał.Stefan wstał i udał się do barku.Przyniósł dwie szklanki whiskey,jedną podał mi,a drugą zatrzymał dla siebie.Po trzech łykach moje naczynie było puste.Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy,a potem poszedłem do swojej sypialni.Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone tutaj z Eleną.Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek telefonu,wyciągnąłem go z kieszeni i odebrałem.
-Tak,słucham?
Caroline: ~*~
-Damon?Jesteś już w Mystic Falls?-zapytałam.
-Tak.Jestem już w pensjonacie.Słyszałem co się stało,ja bym się nie pozbierał gdybym kolejny raz stracił Ele...-a jednak ją znalazł!
-Damonie!O czym ty mówisz?Odnalazłeś Elenę?-zapytałam podekscytowana.
-Przyjedź do pensjonatu,to wszystko Ci wytłumaczę.-powiedział,a ja usłyszałam za sobą jakiś trzask.Odwróciłam się i zobaczyłam jakiegoś chłopaka ze sztyletem w ręku.No tak,łowca.
-Damonie,proszę przyjedź do domu Klausa.-powiedziałam i przełknęłam głośno ślinę.
-Zaraz będę.-odparł i się rozłączył.Łowca cały czas się do mnie zbliżał,a ja poczułam nieodpartą ochotę na krew.Moje oczy w mig się zmieniły,a kły wydłużyły,były teraz ostre niczym szpilki.W pewnej chwili chłopak rzucił się na mnie,ale ja zdążyłam zrobić unik.Ten natomiast uderzył w ścianę i się przewrócił,a przy okazji w ręki wypadła mu broń.Zanim zdążył chwycić sztylet podeszłam do niego i zerwałam z jego szyi jakiś łańcuszek,który strasznie jechał werbeną.Podniosłam go i popatrzyłam prosto w oczy.
-Zapomnisz o wszystkim co stało się w ciągu pół godziny.Nie będziesz polował na wampiry i wyniesiesz się z Mystic Falls.Na zawsze.-zahipnotyzowałam go.-Co zrobisz?-zapytałam do pewności.
-Wyjadę.Przestanę polować na wampiry.Zapomnę.-powiedział i wyszedł.Po chwili do salonu wszedł Damon.
-Co tak długo?-spytałam.
-Jak się idzie piechotą,to długo.Samochód mi nawalił.-oznajmił.
-Proszę,powiedz mi czy znalazłeś Elenę.-poprosiłam,a Damon usiadł na kanapie.Poszłam za jego przykładem i także usiadłam.
-Tak,ale nie mów nikomu o tym.-odpowiedział.
-Proszę.Zabierz mnie do niej.-poprosiłam kolejny raz.Damon już miał odpowiedzieć,ale usłyszeliśmy dzwonek mojego telefonu.Odebrałam go nie patrząc kto dzwoni.
-Halo?
-Cześć,szwagierko.-przywitał się Kol.
-Cześć,Kol.Co tam u was?Gdzie jesteście?-zapytałam.
-W Nowym Yorku.-powiedział pierwotny.
-Możesz dać mi Klausa?-zapytałam.
-Jasne,już.-odpowiedział,a ja czekałam spokojnie na Nick'a.
-Cześć,skarbie.-powiedział hybryda.
-Hej.Muszę powiedzieć Ci naprawdę coś ważnego.-zaczęłam.
-O co chodzi?-spytał.
-W Mystic Falls nie ma już żadnego łowcy.Nie licząc Alarica.-oznajmiłam.
-Jak to?Przecież...-przerwałam mu.
-Myślał,że jestem pierwotnym i chciał mnie zasztyletować,ale udało mi się go zahipnotyzować.Nie ma go już w mieście.-powiedziałam.
-No to wracamy!-krzyknął.
-Hej,Care.O co chodzi,co z łowcą?-rozpoznałam głos Elijah'y.
-Wykurzyłam go z Mystic Falls.-wytłumaczyłam.
-Jak?-zapytał.
-Hipnoza.Myślał,że jestem jedną z was i chciał mnie zasztyletować,ale udało mi się go zahipnotyzować.-odparłam.
-Niezły towar z ciebie.-rzucił Kol do słuchawki.
-Słyszałem.-Klaus skarcił brata.
Zaśmiałam się i rozłączyłam połączenie.
Damon: ~*~
Przysłuchiwałem się rozmowie Caroline,ale po chwili całkowicie się wyłączyłem.Zacząłem myśleć jak powiedzieć Blondi o Elenie.Ell prosiła mnie bym nikomu nie mówił o niej.
Pięknie :)
OdpowiedzUsuń