Kiedy wyszliśmy z mieszkania zadzwoniłam do Dylan'a i Torey,umówiłam się z nimi w najbliższej kawiarni.Ja i Damon szliśmy piechotą,zajęło nam to 15 minut,a w tym czasie Damon pocałował mnie chyba z 10 razy.Tęskniłam za tym,bo nikt nie całuje tak jak on.Do tej pory jakoś udawało mi się nie dopuszczać do siebie uczuć,ale kiedy pojawił się on wszystko się zmieniło.Gdy doszliśmy do kawiarni Dylan'a i Torey jeszcze nie było.Ja zamówiłam kawę,a Damon jak to Damon jakiś alkohol.Chwilę po nas przyszli moi przyjaciele,a ja przedstawiłam im Damon'a.Siedzieliśmy tak dwie godziny pijąc kawę i rozmawiając.
-A może pójdziemy do kina,co?-zapytałam kiedy byliśmy już w domu.
-Jasne,a potem na jakąś imprezę.-zgodził się wampir.
-Mi pasuje.-powiedziałam i spojrzałam na zegarek,który wskazywał godzinę drugą.-Zanim wyjdziemy mamy jeszcze trochę czasu.-kusiłam Damon'a.Ten podszedł do mnie i zaczął całować,a to znaczyło,że dobrze mnie zrozumiał.
-Mam inny pomysł.-powiedział.
-A jaki pomysł jest lepszy od mojego?-zapytałam.
-Jeżeli mam u ciebie zamieszkać to muszę mieć najpotrzebniejsze rzeczy.Ciuchy,kosmetyki,alkohol,itp.-wyliczał,a ja przywróciłam teatralnie oczami.
-Nigdy nie widziałam faceta,który byłby tak chętny do zakupów.-ale ty jesteś idealny.Dodałam w myślach.
-Kochanie,ja lubię być modny i ty dobrze o tym wiesz.-powiedział,a ja poddawałam się jego czarowi.
-To chodź jak Ci tak bardzo zależy.-powiedziałam biorąc swoją torebkę i kluczyki od ferrari.Do galerii dojechaliśmy w 15 minut.Kiedy już weszliśmy do środka Damon zajrzał do każdego sklepu.Wampir kupił dla mnie kilka sukienek,3 pary butów i jakąś biżuterię,a dla siebie mnóstwo innych rzeczy.Gdy wróciliśmy do domu poszłam się przebrać,a za moim przykładem poszedł Damon.Ubrałam czarną sukienkę,białe szpilki i granatową kopertówkę,natomiast Damon miał na sobie czarną koszulę,której 3 pierwsze guziki były rozpięte i jeans'y.Odpuściliśmy sobie dzisiaj kino,a do klubu poszliśmy piechotą.
Bawiliśmy się do rana tańcząc i całując się.Do mieszkania wróciliśmy nad ranem i od razu zajęliśmy się sobą...
Damon: ~*~
Obudziłem się po dwunastej, rozejrzałem się wokół siebie i zobaczyłem Elenę śpiącą obok mnie.Nie chcąc jej obudzić po cichu wygramoliłem się z łóżka i udałem się do łazienki.Wziąłem gorący prysznic i przypomniało mi się wszystko z poprzedniej nocy: alkohol,parkiet,łóżko i my oraz Torey i Dylan.Ta noc była wyjątkowo długa.Pamiętam także,że w klubie rozpętała się jakąś bójka i brałem w niej udział,ale nic więcej nie przychodziło mi do głowy,a było na to tylko jedno wytłumaczenie: za dużo alkoholu.Kiedy wyszedłem z pod prysznica ubrałem się i ruszyłem do kuchni.Jako,że mam włoskie korzenie jestem dobrym kucharzem.Zrobiłem Elenie i sobie hmmm...obiad,czyli naleśniki w kształcie serc z truskawkami,a dla efektu zostały polane krwią.Nagle w kuchni pojawiła się Elena,musiała wyczuć krew,albo najzwyczajniej się obudziła i mnie usłyszała.
-Pięknie.-powiedziała po czym podeszła do mnie i pocałowała.Usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.Kiedy skończyliśmy posiłek pozmywałem naczynia,a Elena poszła się ubrać.W pewnej chwili dziewczyna stanęła przede mną,wspięła się na palce i złożyła na mych ustach całusa.Zauważyłem,że wampirzyca ma na sobie pomarańczowe rurki i biały t-shirt z małą kieszonką na piersi,natomiast na kieszonce było 6 ćwieków.Nagle.zaczął wibrowanieć mój telefon.Wyciągnąłem go z kieszeni,ale nie odebrałem.Na wyświetlaczu był widoczny napis Blondi.
Caroline: ~*~
Próbowałam dodzwonić się do Damon'a,ale ten cały czas nie odbiera.Przepadł jak kamień w wodę,już ponad tydzień nie ma go w Mystic Falls.Jedyne co wiemy to,to,że szuka Eleny,a wiem to od Bonnie.Wybrałam numer jeszcze raz i znowu nic.
-Kochanie,co jest?-zapytał Nick.
-Nie umiem dodzwonić się do Damon'a.-odpowiedziałam,a Klaus podszedł do mnie i pocałował,a następnie wziął mnie na ręce i położył na łóżku.Nagle do naszej sypialnj wszedł Kol.
-Czego chcesz?-zapytał pierwotny
-Elijah mnie po ciebie przysłał.-odpowiedział,a Niklaus zszedł z nim na dół.Ubrałam zieloną sukienkę i czarne szpilki,a włosy spięłam w kok.Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół.Elijah,Kol i Klaus oraz Rebekah o czymś rozmiawiali,zapytałam o co chodzi,ale nie doczekałam się odpowiedzi.
-Klaus,o co chodzi?-zapytałam,a niemalże krzyknęłam.
-Caroline,nie mieszaj się w to proszę.-powiedział Nick.
-Dobrze,ale najpierw mi powiedz o co chodzi.-ten tylko pokiwał przecząco głową.-Rebekah,Kol,Elijah?Czy ktoś mi do cholery powie o co chodzi?!-tym razem się nie powstrzymałam i krzyknęłam.
Pięknie :*
OdpowiedzUsuń