10 czerwca 2014

Rozdział 6."Sen,czy nie?"

Damon:           ~*~
Brakowało mi tego.Seks z Eleną to najlepsze chwile w moim życiu.Wiem,że dziewczyna była pijana i rano może tego nie pamiętać,ale miałem satysfakcję z tego,że stało się to na co czekałem przez dwa miesiące...

Elena:               ~*~
Nie pamiętałam nic z poprzedniej nocy,ale kiedy się obudziłam miałam wrażenie,że dalej śnie.Obok mnie leżał Damon w samych bokserskach,a ja byłam wtulona w jego ramię.Wstałam z łóżka nie budząc przy tym chłopaka i udałam się do łazienki.Ubrałam białe rurki i granatowy top z napisem "I'm drinking blood.".Włosy tylko rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.Kiedy wróciłam do sypialni Damon leżał z rękami pod głową,a na twarzy miał wielki uśmiech.
-Co się szczerzysz?-zapytałam oschle.
-Wczoraj byłaś o wiele milsza.-odpowiedział.
-Wczoraj byłam pijana.-rzuciłam sucho.Co ja mu mogłam nagadać?Odblokowałam myśl żeby dowiedzieć się o czym myśli Salvatore.Myślał o tym jak wyznałam mu wczoraj miłość.O cholera.Tego się po sobie nie spodziewałam.
-Damon,ja....-Nie umiałam się tego wyprzeć.Chłopak podszedł do mnie i przytulił mnie,a ja zaczęłam płakać.-Tak bardzo za tobą tęskniłam.-powiedziałam.
-Ja za tobą też,Eleno.-rzekł.Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać.
-Jak mnie znalazłeś?-zapytałam pierwsza.
-Bonnie pomogła mi Cię namierzyć.Szukałem Cię dość długo,a potem wstąpiłem do klubu,żeby się czegoś napić i Cię zobaczyłem.-odpowiedział,a ja poszłam do kuchni i wyciągnęłam dwa woreczki krwi.Przelałam ich zawartość do dwóch szklanek,jedną zatrzymałam dla siebie,a drugą dałam Damon'owi.
-Dzięki.-szepnął odbierając ode mnie naczynie.-Dlaczego akurat Nowy York?-zapytał Salvatore.
-Nie wiem.Jakoś tak wyszło.-odpowiedziałam,a potem pocałowałam Damon'a.Oderwałam się na chwilę by sprawdzić jego reakcję,a potem z powrotem wpiłam się w jego wargi.Chłopak oderwał się ode mnie by zaczerpnąć powietrza.

Damon:           ~*~
Elena pocałowałam mnie,jednak po chwili sprawdziła moją reakcję.Tęskniłem za nią,za naszymi pocałunkami,za naszymi wszystkimi nocami.W pewnej chwili oderwałem się od Eleny by zaczerpnąć powietrza.Zacząłem dalej ją całować i ściągnąłem jej koszulkę.Przenieśliśmy się do sypialni przy okazji wylewając krew na podłogę.Wiem,że Elena próbuje nie dopuszczać do siebie uczuć,ale nie bardzo jej to wychodzi.Możliwe,że przez tę dwa miesiące była taką samą zimną suką jak Katherine,ale nie wierze w to.
-Brakowało mi Cię.-powiedziałem,a Elena bawiła się moimi włosami.
-Mi ciebie też,i to nie wiesz jak bardzo.-powiedziała dziewczyna kładąc głowę obok mojej.
-Chyba wiem.-rzuciłem bardziej do siebie.
-Eleno?-zagadnąłem.
-Tak?-zapytała wampirzyca.
-Czy nasze zaręczyny są aktualne?-zapytałem.
-Jak najbardziej.-odpowiedziała Ell z uśmiechem na twarzy.Nachyliłem się nad nią i złożyłem na jej ustach soczystego całusa.Chciałem oznajmić całemu światu jak bardzo jestem szczęśliwy.
-Kocham Cię.-powiedziała dziewczyna i posłała mi jeden ze swoich cudnych uśmiechów.
-Ja ciebie też kocham.-nie byłem jej dłużny i także się uśmiechnąłem.
-Chcesz wracać do Mystic Falls?-zapytała Ell.
-Nie bardzo.-odpowiedziałem.
-Dlaczego?-zapytała ponownie.
-Stefan,Rebekah,Klaus,Elijah,Kol.-wyliczałem po kolei.
-Ja też nie chcę tam wracać.Spodobało mi się życie w NY.-powiedziała i ponownie się uśmiechnęła.
-Mogę zamieszkać z tobą.Oczywiście jeśli tego chcesz.-oznajmiłem,a Elena jeszcze szerzej się uśmiechnęła.
-Oczywiście,że chcę.-powiedziała i mnie pocałowała.Nie potrafię opisać jak bardzo jestem szczęśliwy.-Dzisiaj przedstawię Cię moim przyjaciołom.-rzekła.
-Okej.-zgodziłem się.-Ludzie?-zapytałem po chwili.
-Hybryda i wilkołak.-odpowiedziała.
-Hybryda?-jakim cudem?Klaus nie potrafi tworzyć hybryd bez krwi Eleny.
-Krew Ketherine,Klaus.-rzuciła.
-Wstajemy?-zapytałem.
-Jasne.-powiedziała i założyła swoją koszulkę z napisem "I'm drinking blood".
-Tak bardzo zależy Ci na ujawnieniu się?-dziewczyna się tylko zaśmiała i rzuciła we mnie poduszką.
-Wredny jesteś,wiesz?-zażartowała.
-Wiem,skarbie.-odpowiedziałem i złapałem Elenę w talii przyciągając ją do siebie.Obnażyłem lekko kły i pozwoliłem moim oczom się zmienić na chwilę.
-Nie boję się ciebie.-powiedziała dziewczyna.Udawałem,że chcę się rzucić do jej szyi,a ta szybko złapała mnie za gardło i podniosła do góry.Schowałem kły,a moje oczy wróciły do normalności.Elena puściła mnie.
-Dobry masz refleks.-powiedziałem.
-Jakoś trzeba się bronić.-odpowiedziała,a ja pocałowałem ją w czoło.

4 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie ;3
    Dodaj szybko następne .
    Przepraszam ze nie komentowała wczesniej. Miałam male problemy z publikowaniem komentarzy , ale czytałam wszystkie . ;)
    Rozdział super jak poprzednie . ;p
    Dodaj szybko nn .

    Zapraszam do mnie : http://twiightsaga.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki .Wyczekuje z zapartym tchem na twoj kolejny rozdz. I plis jesli Mozesz to komentuj nastepne. DLA CB TO CHWILA,A DLA MNIE TO WIELE ZNACZY

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie po długiej nieobecności mam przyjemność zaprosić na nn :D
    delena-different-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń