16 lutego 2015

5. " Jesteś naprawdę zaje... piękną kobietą."

Nicolas objął mnie w talii i weszliśmy do domu, w którym grała już głośna muzyka.
Nagle podszedł do nas jakiś chłopak, blondyn z zielonymi oczami, był przystojny.
- Nick, widzę, że przyprowadziłeś pięknego gościa. - powiedział chłopak.
- Mike, to Caroline. - przedstawił mnie swojemu przyjacielowi brunet.
- Caroline, to mój przyjaciel Michael. - poinformował mnie Nicolas.
- Dla przyjaciół Mike. - dodał blondyn.
Nicolas prowadził mnie w głąb domu, lecz w pewnej chwili dostrzegłam butelki z burbonem. Wyrwałam się z uścisku chłopaka i chwyciłam jedną butelkę odkręcając nakrętkę. Wzięłam jeden głęboki łyk. Michael i Nicolas byli pod wrażeniem. Patrzyli na mnie szeroko otwartymi oczami.
- No co? - zapytałam śmiejąc się.
- Nigdy nie widziałem dziewczyny, która potrafiłaby tak pić. - odpowiedział Nick.
- Może jakieś małe zawody? Chyba, że boisz się przegranej... - rzuciłam bez namysłu.
Mike nic nie mówiąc wszedł na schody i krzyknął:
- W salonie za dziesięć minut odbędą się zawody w piciu. Caroline - wskazał na mnie - kontra Nick. Zapraszamy.
Wszyscy zaczęli klaskać i gwizdać, a ja pociągnęłam kolejny łyk z butelki przygotowując się do starcia. Kiedy opróżniłam butelkę nadszedł czas na zawody.
- 3... 2... 1... Start!
Pierwszy łyk. Pierwsza butelka. Druga butelka.
- Dość. Już nie dam rady. - powiedział jąkając się Nicolas po mojej drugiej butelce. On nawet nie skończył pierwszej.
- Ktoś chętny? - krzyknął Mike.
Nagle przed wszystkich obserwujących wyszła postać w czarnej, skórzanej kurtce. Mężczyzna.
- Ja z chęcią się z nią zmierzę.
Mikaelson podszedł do mnie i oboje chwyciliśmy butelki whisky.
Kol złamał szyjkę naczynia i pociągnął pierwszy łyk. Odkręciłam szybko swoją butelkę i zaczęłam pić.

Kilka butelek później:

- Wygrałeś. - przyznałam po 5 butelce.
Byłam pijana, ale jeszcze potrafiłam myśleć. Wyszłam na dwór i skierowałam się w stronę niewielkiego lasu za domem Mike'a. Świeże powietrze to to czego mi potrzeba.
- Mój brat Cię szuka.
Nagle usłyszałam za sobą kroki i głos Pierwotnego.
- Już dzisiaj gdzieś to słyszałam. - mruknęłam cicho wiedząc, że wampir i tak to usłyszy. Wyszłam zza drzewa, o które się wcześniej oparłam.
- Nie dziwię się bratu. - zlustrował mnie z góry do dołu - Jesteś naprawdę zaje... piękną kobietą. - poprawił się.
- Mam dość Mikaelsonów jak na jeden dzień, więc albo się sam wyniesiesz, albo wyniosę Cię ja, ale nogami do przodu. - warknęłam.
- Nie unoś się tak. Jesteś zbyt ładna na takie nerwy, a jak wiadomo, złość piękności szkodzi.
- Wiesz co?
- Tak, skarbie? - mruknął z uśmiechem.
- Jesteś irytującym i niewyżytym dzieciątkiem, Kol! I nie mów do mnie "skarbie"! - wykrzyczałam.
- Kol, jeżeli dama prosi to musisz dać jej spokój.
Nie wierzyłam własnym oczom.
- Klaus... - wyszeptałam i chciałam uciec, lecz ten zagrodził mi drogę.
- Czyżbym zapomniał wspomnieć, że jest ze mną mój brat? - spytał retorycznie młodszy z Pierwotnych.
Z jednej strony chciałam od nich uciec, a z drugiej rzucić się hybrydzie na szyję i oznajmić co sobie dzisiaj uświadomiłam.
- No to ja zostawiam Was samych, gołąbeczki. - oznajmił Kol i odszedł.
- Jak mnie znalazłeś?
- Nawet Pierwotni poddają się nawzajem swojej hipnozie.
Uśmiechnął się, a mi nagle zakręciło się w głowie przez nadmiar alkoholu. Gdyby nie hybryda, już leżałabym na ziemi.
- Chyba musisz się położyć. - rzekł Klaus.
- Chyba tak. Idę do hotelu. Do widzenia, Klaus. - poinformowałam i poszłam głębiej w las, lecz Pierwotny cały czas szedł za mną.
- Nie myślisz chyba, że tak łatwo dam Ci odejść. - mruknął.
____________________________________________

Dzisiaj taki krótszy. Czekam na wass  komentarze. Piszcie co chcielibyście przeczytać na moim blogu i co wam się nie podoba.

Pozdrawiam i czekam na szczere opinie. Autorka.

6 komentarzy:

  1. Świetny jak każdy rozdział, który piszesz :)
    Czekam na następny
    Życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super jak żądze <3 Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Nie mogę się doczekać następnego.
    Weny życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Pijana Caroline?,zawsze spoko xd myślałam że Klaus dłużej wytrzyna XD Kol'a lubię ale tutaj mnie wkurzył xd krótki rozdział... Ale jest ok. Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń