Kol:
Właśnie dojeżdżałem do Mistic Falls gdy nagle na drodze pojawiła się tajemnicza postać. Zatrzymałem się i wysiadłem z samochodu. Podszedłem bliżej i zobaczyłem wiedźmę Salvatore' ów, Bonnie.
- Czy Ty oszalałaś?! Mogłem Ci zabić! - krzyknąłem.
Nic nie odpowiedziała. Podszedłem bliżej i uniosłem jej podbródek tym samym zmuszając ją do popatrzenia mi w oczy. W jej własnych dostrzegłem łzy.
- Nic Ci nie powiem. Wiedz tylko tyle, że chcę umrzeć. Zabij mnie, oboje na tym skorzystamy, Ty będziesz mieć rozrywkę z zabijania, a ja umrę. - syknęła.
- Nie zabiję Cię. Chcę tylko wiedzieć co się stało.
Nie chciałem jej hipnotyzować, ponieważ coś do niej czułem. Czy to była miłość? Raczej nie, ale czymś jednak darzyłem tę małą czarownicę.
- Ehh... - westchnęła. - Jeremy mnie zostawił. - powiedziała w końcu.
Bez namysłu przytuliłem ją. Było mi jej żal. Wiem jak niedorzecznie to brzmi, ja, Kol Mikaelson kogoś żałuję. Ta mieścina na prawdę zmienia ludzi. Dziewczyna odsunęła się ode mnie i popatrzyła na mnie zdezorientowana. Po chwili upadła na kolana zalewając się łzami. Nie wiedząc co zrobić wziąłem ją na ręce i usadziłem na miejscu pasażera w moim aucie. Sam usiadłem za kierownicą i ruszyłem w kierunku jej domu.
Dojechawszy na miejsce zgasiłem silnik i wyszedłem z samochodu, po czym wyciągnąłem mulatke z auta i zaniosłem pod drzwi. Postawiłem ją na ganku i chciałem odejść do samochodu.
- Może wejdziesz? - zapytała.
Odwróciłem się, a ona już stała w korytarzu opierając się o drzwi. Wbiegłem do środka i zacząłem całować jej szyję. O dziwo nie odepchnęła mnie.
Dziewczyna położyła dłonie na moich policzkach i złożyła na moich ustach żarliwy pocałunek. Po chwili przenieśliśmy się do jej sypialni. Zdjąłem swoją czarną kurtkę i rzuciłem gdzieś w bok. Nadal całowaliśmy się zachłannie. Bonnie (dosłownie) zerwała mój t-shirt i położyła się na łóżku. Ja także nie byłem jej dłużny, rozerwałem jej brązową koszulkę na ramiączkach i dostrzegłem czarny, koronkowy stanik, który wspaniale komponował się z odcieniem jej skóry. Rzuciłem za siebie strzępy jej bluzki i zacząłem całować ją po brzuchu.
Po kilku minutach oboje byliśmy zupełnie nadzy.
- Jesteś pewna, żechcesz tego? - szepnąłem do ucha czarownicy, a ta jedynie zamruczała z podniecenia.
Była to dla mnie wystarczalna odpowiedź.
Bonnie:
Obudziłam się rano w swoim pokoju, a obok mnie leżał Kol. Pamiętam co stało się tej nocy i nie żałuję tego. Wampir wyglądał tak słodko gdy spał. Nagle chłopak otworzył oczy i zauważył, że patrzę na niego.
- Dzień dobry. - mruknął zaspanym głosem.
- Hej. - odpowiedziałam, a on musnął moje wargi swoimi ustami.
Muszę przyznać, że jest w nim coś pociagającego.
- Tak dla jasności, był to pierwszy i ostatni raz i nikt nie może się o tym dowiedzieć. Ja nie kocham Ciebie, a Ty mnie. Wszystko wyjaśnione? - upewniłam się.
- Zgadzam się, ale nie zaprzeczam, że Cię nie kocham.
- Co?! O czym Ty mówisz?
- Taka prawda, Bonnie. Czuję coś do Ciebie i wiem jak to niedorzecznie brzmi "Kol Mikaelson zakochany". - odparł.
- Żartujesz sobie ze mnie, prawda? - zapytałam.
- Jestem w stu procentach szczery.
__________________________________________
Zdziwieni? Nareszcie wprowadziłam wątek Kennett. Jest to moja trzecia ulubiona para z TVD (Klaroline, Delena i Kennett). Jak wam się podoba? Czekam na komentarze pozytywne jak i te negatywne. Piszcie co wam się podoba, a co nie.
Pozdrawiam. Autorka.
PS Następny rozdz będzie dopiero kiedy będzie tutaj CO NAJMNIEJ 6 kom ;)
Świetny jak każdy rozdział, czekam na następny
OdpowiedzUsuń( Nigdy bym się nie spodziewała, ze Bonnie i Kol, ale rozdział Super)
Pozdrawiam i życzę weny :)
Jejku najlepszy <3!
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej :3
Bonnie i Kol? Hmm. Ciekawe. Chętnie poczytam o nich więcej <3
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie na nową miniaturkę :)
wemustbeliveinlove.blogspot.com
Zapomniałam : Nominowałam cię do Liebster Blog Awards :) Wszystko jest u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńSorki, że wcześniej nie komentowałam, ale nie mogłam.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze!
Kol <3 i Bonnie <3
Nie mogę się doczekać next! ^^
Zapraszam do mnie: http://oczamicaroline.blogspot.com/
BONNIE I KOL! <3 Miałam nadzieję, że coś takiego napiszesz. Rozdział super i nie mogę się doczekać następnego! Tylko mógłby być trochę dłuższy.
OdpowiedzUsuńWeny! :*
Super rozdział już czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńBożebożebożeboże ♥♥♥!!!! Kocham cię!! Kennett *-* Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuń