Kiedy się obudziłam zobaczyłam śpiącego obok Damon'a. Położyłam dłoń na jego policzku i gładziłam jego twarz pokrytą lekkim, seksownym zarostem. Przesunęła się bliżej niego i złożyłam na jego wargach całusa.
Wampir otworzył zaspane oczy i wyszeptał:
- Dzień dobry, Eleno.
Nic nie mówią wstałam i narzuciłam na nagie ciało czarną koszulę mojego.... ykhym.... męża.
Damon wstał i złapał mnie za rękę gdy chciałam wyjść z sypialni. Przyciągnął mnie do siebie i pocałował prosto w usta.
- Damon... - zaczęłam, ale położył mi palec na ustach.
- Ciiii... - szepnął i z powrotem wpił się w moje wargi.
Odezrwałam się od niego i w wampirzym tempie zbiegłam po schodach do salonu śmiejąc się głośno.
Kiedy zatrzymałam się w kuchni nie wiedząc gdzie się schować dogonił mnie mój ukochany. Zaczęliśmy się gonić wokół wysepki kuchennej.
Zachowywaliśmy się jak małe dzieci śmiejąc się na cały dom.
Nagle naszych uszu dobiegł dźwięk dzwonka.
Damon z racji tego, że miał na sobie spodnie poszedł zobaczyć kto do nas zawitał.
- Witam, witam. - usłyszałam tak dobrze znany mi brytyjski akcent.
Chwyciłam szybko moje spodnie, które leżały na kanapie i wsunęłam je szybko.
Po chwili w salonie znalazł się Damon, a za nim podążał Klaus. Ukochany podszedł do mnie i objął ramieniem, a pierwotny rozsiadł się wygodnie na kanapie.
Zastanawiałam się czego od nas chciał.
- Czego znowu chcesz od nas, Klaus? - warknęłam.
- Och przestań, Eleno. Zmieniłem się. Caroline mnie zmieniła. - uśmiechnął się szyderczo.
- Ty się nigdy nie zmienisz. - odparła.
Klaus w wampirzym tempie znalazł się przy mnie i przycisnął mnie do ściany.
Damon natychmiast znalazł się obok chcąc uspokoić Klausa.
- Potwierdziłeś moje słowa. - powiedziałam z resztą powietrza w płucach i zemdlałam.
Damon:
- Klaus, puść ją! - rozkazałem przestraszony.
Elena osunęła się na podłogę i straciła przytomność. Podbiegłem szybko do niej i wziąłem ją na ręcę. Gdy się odwróciłem Klausa już nie było.
Położyłam Elenę na kanapie i podszedłem do barku wyciągając butelkę burbona. Nawałem trunku do połowy szklanki i wypiłem całość za pierwszym razem. Nagle zadzwonił mój telefon. "Rick" odczytałem z wyświetlacza. Odebrałem.
- Damon, gdzie ty się podziewasz?! Gdzie jest Elena?! - zaczął się wydzierać.
- Też się cieszę, że Cię słyszę, Rick. - zażartowałem.
- Gdzie ty się podziewasz?!
- A co ty mój ojciec? Z tego co wiem nie nazywasz się Giuseppe Salvatore i nie zabił Cię Stefcio. A po drugie od jakichś 170 lat jestem pełnoletni. - powiedziałem.
- Znalazłeś Elenę?- zapytał spokojniej.
- Nie. - trzymałem się oficjalnej wersji.
- Damon, z kim rozmawiasz? - obudziła się Elena.
- Elena? - zapytał Alarick. - Damon, czy to była Elena?
- Sorry, Rick. Muszę kończyć.
Odłożyłem telefon na stolik i podszedłem do mojej ukochanej.
___________________________________
Jest to ostatni rozdział tej historii. Za dwa dni pojawi się pierwszy rozdział nowego opowiadania. Tym razem padło na Klaroline.
Pozdrawiam. Autorka.
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na historię Klausa i Caroline
Życzę weny
Pozdrawiam Pauli
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na historię Klausa i Caroline
Życzę weny
Pozdrawiam Pauli
Proszę nie kończ jeszcze tego bloga :/ Jest 00.55 a ja siedze przed kompem żeby przeczytać te wszystkie rozdziały ( bo dzisiaj zaczęłam czytać tego bloga) a teraz dowiaduję się że to już koniec. Proszę przemyśl to jeszcze. Może zrób bloga o Klaroline osobno.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :)
~ Izaaa
Nie mam weny na tą historię, ale jeżeli przyjdzie mi coś do głowy to spróbuję napisać jakiś rozdział. Ewentualnie wrzucę czasami jakiś rozdział o Delenie, ale to juz jest postanowione, że będzie tu nowa historia o Klaroline. No i trochę ciężko by było publikować coś na 5 blogach. :/
OdpowiedzUsuń