25 stycznia 2015

Rozdział 15

Uwaga: Rozdział jest w typie 18+ (nie ma tam wulgarnych scen), więc czytasz go z własnego wyboru.
________________________________

Wieczorem wybraliśmy się na imprezę do jakiegoś klubu w centrum.
Nagle podszedł do mnie Damon i wyciągnął z mojej ręki butelkę szkockiej odkładając ją na stolik. Pociągnął mnie za dłoń w stronę parkietu.
Położyłam rękę na ramieniu Damon'a, a jego ręce spoczęły na mojej talii.
- Jakiś koleś się na ciebie gapi. - mruknął przymrużając oczy.
- Nie denerwuj się. - powiedziałam i pocałowałam go prosto w usta dając kolesiowi do zrozumienia, że jestem zajęta.

Damon:

Ten facet cały czas wpatrywał się w MOJĄ Elenę. Gdy skończyła się piosenka moja żona (Jezu, jak to cudownie brzmi) usiadła chwytając butelkę burbonu i upijajac łyk, ja natomiast podszedłem do tego kolesia.
- Znam Cię. - powiedziałem gdy zobaczyłem go z bliska.
- A ja znam ciebie. - mruknął i zaśmiał się.
- Dawno się nie widzieliśmy, Martin.
- Bardzo dawno. - poprawił.
- Co cię tak zafascynowało w mojej żonie, że nie możesz oderwać od niej wzroku? - zapytałem nieco zły, bo znów się na nią gapił.
- Czyżbyś postanowił się ustatkować, Salvatore? - odpowiedział pytaniem na pytanie. - Jest ona ciekawą istotą. Ma moc, której żaden wampir nie posiada poza Silasem. - wyjaśnił.
- Chodzi ci o to, że jak na swój wiek jest silniejsza od mnie, czy o to, że czyta w myślach? - spytałem.
- Fascynujące. - szepnął - Nie chodziło mi, ani o jedno, ani o drugie.
- Więc o czym ty mówisz?
- Może przybrać każdą postać, wniknąć do każdego umysłu tak jak Silas. - wyjaśnił.
- Jakim cudem? Nie jest powiązana z nim krwią. Nawet jako wampir obudziła się z mojej krwi.
- Jest z rodu Amary. - odparł.
- Nadal nie rozumiem co to ma do tego.
- Powiem Ci tylko tyle żebyś na nią uważał, bo w pewnym momencie może doprowadzić ją to do zguby. - powiedział i jak gdyby nigdy nic rozpłynął się w powietrzu zostawiając po sobie tylko lekką mgłę. Nigdy nie dowiedziałem się czym tak na prawdę jest Martin, a znam go już 150 lat.
Wróciłem do Eleny zabierając od niej butelkę z alkoholem i upijajac spory łyk.
- Stał się cud. - mruknęła Ell.
Rzuciłem jej pytające spojrzenie.
- Nie pobiłeś go. - wyjaśniła.
- Starych znajomych nie wita się pięścią. - odparłem i pociągnąłem kolejny łyk z butelki.
- Czyli to był twój znajomy? - zapytała.
- Możemy już wracać do domu? - nie odpowiedziałem.
Chciałem przemyśleć wszystko co powiedział mi Martin.
- No weź... Nawet się jeszcze porządnie nie wstawiłam. - zaczęła marudzić wampirzyca.

Elena:

Wróciwszy do domu włączyłam głośno muzykę i chwyciłam butelkę whisky wyciągając Damon'a na środek salonu.
Zaczęliśmy się namiętnie całować. Wplotłam palce w jego czarne włosy, a on błądził dłońmi po moich plecach.
Poczułam jego wargi na swojej szyi i odchyliłam głowę do tyłu jęcząc z podniecenia.
Kiedy wrócił do mych ust ściągnęłam z niego czarny t-shirt i rzuciłam gdzieś w kąt. Oderwałam się od jego ust i zeszłam na klatkę piersiową schodząc coraz niżej. Całowałam każdy minimetr jego torsu aż w końcu znów wpiłam się zachłannie w jego wargi.
Damon ściągnął moją sukienkę zostawiając mnie w samej bieliźnie i czarnych szpilkach na nogach. Salvatore usiadł na kanapie, a ja usiadłam na jego kolanach dalej go całując. Odpięłam guzik od spodni Damon'a, po czym zsunęłam je na jego kostki. Ten zamruczał słodko patrząc mi prosto w oczy. 
Kiedy w końcu wszedł we mnie poczułam szczęście i miłość. Damon poruszał się delikatnie, ale co chwila przyspieszając ruchy.
Doszedwy do finału opadliśmy obok siebie. Damon wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni na piętrze.
Ułożył mnie delikatnie na łóżku i pocałował w czoło, po czym położył się obok obejmując opiekuńczo ramieniem i przyciągając bliżej siebie.
- Damon?
- Tak? - spytał.
- Dziękuję. - szepnęłam i odwróciłam się twarzą do niego.
Złożyłam na jego wargach delikatny pocałunek.
- Kocham Cię, Damon'ie. - dodałam.
- Też Cię kocham, Eleno. Śpij już. - powiedział, a ja wtuliłam się w niego i zasnęłam.
___________________________________

Przepraszam was (o ile ktoś tu zagląda) za tą przerwę, która trwała aż kwartał. Nareszcie udało mi się coś napisać. Jakoś tak naszła mnie wena no i mamy ten oto rozdział. Osobiście mi się podoba, ale ocena należy do was. Nie wiem kiedy będzie następny. Jeżeli będzie kilka komentarzy albo nawet jeden to postaram się napisać go jak najszybciej.

Pozdrawiam. Autorka.

3 komentarze:

  1. Fajny :)
    Czekam na następny
    Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział cudowny. Pisz dalej :)
    Ps. Następnym razem reklamuj się w spamie xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześc! Bardzo dobry rozdział! Czekam na nn i zapraszam do siebie na roz.5!
    http://to-hell-with-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń